piątek, 29 marca 2013

Nerwica - często choroba silnie powiązana z depresją.

Chory na depresję często się denerwuje.  Depresja ma to do siebie, ze trudno jest postrzegać świat z dystansu. Depresja zakrzywia niejako rzeczywistość i wyolbrzymia problemy. Czy zdrowi mają mniej problemów? Tyle samo co zawsze. Jednak chory na depresję nad nimi nie panuje.

Oto co nerwy potrafią zrobić z chorym na depresję:

Mieć nerwy na wodzy, czyli panować nad nerwami. Moje nerwy przypięły mnie do swego wozu i leją batem gdzie popadnie!
No i co ja mam z tym zrobić? Nie da się krzyczeć mając uzdę w ustach. Przed batem chcę uciec więc biegnę, a wóz z nerwami za mną! Ciągnę go i biegnę ile sił w nogach. A gdy się zmęczę, to pozwalają mi chwilkę odetchnąć. Oj nerwy siedzą wygodnie w wozie, a mnie się nogi uginają, serce wali jakby się wyrwać chciało, aż do bólu. Wytężam wzrok, bo naraz się wszystko czerwone robi. Siadam. Brakuje mi tchu. Serce wciąż się wyrywa, aż żebra bolą. Krew szybciej krąży. Oddech. Oddech. Co z tym oddechem? Przełyk się zawęża. Łapię powietrze jak karp w worku. Dusi mnie w gardle. Sucho. I słabo. Wyciągam szyję, żeby udrożnić przełyk. Nie pomaga. Kark mi drętwieje. Odchylam głowę do tyłu. Otwieram usta. Wszystko czerwone. Wszystko niewyraźne. Coś nie tak z oczami. Podnoszę rękę. Ruch w próżnię. Nie umiem jej podnieść. Nie panuję nad swoim ciałem! Serce wciąż wali. Płytki oddech. Tracę obraz. Gdzie ja jestem? Zamykam oczy. Odlatuję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz