środa, 10 kwietnia 2013

Na depresję - przyjaciel

Objawy depresji możemy łagodzić. Nie potrzebny nam przyjaciel, który będzie nam współczuł i biadolił nad nami. Nawet taki, który twierdzi, ze nas rozumie. Tak naprawdę nikt, kto depresji nie przeżył, nie zrozumie w pełni tego zjawiska. Może się starać nas pocieszyć, ale w ten sposób tylko pogłębia nas w przekonaniu, że jest źle. Cóż to więc za przyjaciel, który może nam pomóc leczyć depresję?

Jest taki jeden. Dzisiaj odwiedziłam swoich dobrych znajomych, i tam zaatakował mnie szał szczenięcej radości! Niepohamowana, spontaniczna, szczera i nie wymuszona radość. I nie da się od niej opędzić! Nawet tłumaczenie, że nie jesteśmy w nastroju na zabawę, do tego dziecięcego łebka nie dociera. Czy się chce, czy nie, uśmiech pojawia się na naszej twarzy...

Potrzebny nam jest ktoś taki. Nawet, jeśli miałby to być mały piesek. Nie wymądrza się, że wie lepiej od nas co powinniśmy robić. Nie poucza nas, nie umoralnia. Jest przyjazny, zawsze chętny nas wesprzeć, zlizać kapiące łzy. Wiernie człapie wszędzie za nami. A czego oczekuje w zamian? Cóż. Jego bezinteresowna miłość oczekuje jedynie akceptacji:) To się nazywa przyjaciel.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz